Dzisiaj po kilku dniach przerwy ( deszcz, przeziębienie) nareszcie na rowerze :). Przy okazji kawka i herbatka w rodzinnym gronie, najpierw u siostry mojej żony potem w moich rodzinnych stronach. W sumie wyszło 80km :) Nie zrobiłem dzisiaj żadnego rowerowego zdjęcia ale znalazłem coś co kiedyś sfociłem na jednej z sesji:
W tygodniu żadnych wycieczek raczej nie odbędę. Od wczoraj jestem przez 10 kolejnych dni na antybiotyku. Testowałem nowy obiektyw i zrobiłem kilka fotek roweru którego jeszcze nie wyczyściłem po ostatnim wyścigu w Legionowie :)
Dzisiaj miałem okazję przetestować okulary BBB Sprint Crystal. Do tej pory używałem przeważnie Arctica i powiem szczerze BBB bije ich na głowę. Szkła z lustrzaną powłoką BBB nawet bez polaryzacji nie męczą oczu jadąc w pełnym słońcu. Leżą idealnie i nawet mój krzywy nos nie powodował problemów ;). Kupiłem je w zasadzie na próbę ale za jakiś czas poszukam coś z białymi oprawkami.
Ponad sześć godzin na rowerze :). Zaczęło się od 10km z moim 8-letnim synem którego zostawiłem na wsi u teściowej a potem kolejne km już samotnie w kierunku Ostrołęki na spotkanie z całą drużyną Ostrołęka Cycling Team. Był wspólny przejazd przez miasto, potem "objazd" trasy czerwcowego wyścigu i dalej integracja przy ognisku i kiełbasce. Powrót do domu już nie był tak szybki, słoneczna upalna pogoda dała się we znaki. Ostatnie 20km przejechałem już bardziej siłą woli ;)
Od rana jak nie śnieg to deszcz i cały czas ostry, silny wiatr. Zależało mi żeby dzisiaj pojechać bo na próbę zmieniłem kierownicę z prostej na szerszą giętą oraz nie założyłem rogów. Prowadzenie roweru zmieniło się nie porównywalnie na plus. Szersza kierownica zwiększa znacząco panowanie nad rowerem w terenie. A do braku rogów muszę się przyzwyczaić ale przy podjazdach na Starej Łomży nie było tragedii ;) Mimo cięższej kierownicy waga się nie zmieniła po wyrzuceniu rogów, jestem ciekawy jak sprawdzi się taka konfiguracja na maratonie.
Dzisiaj trening bardzo krótki, chodź dość intensywny. Przy okazji chciałem przetestować nowe opony polecone przez Faścika, Geax Mezcal 2.1". W okolicach Starej Łomży są fajne górki których nachylenie dochodzi do 28%. Podjazd pod te wzniesienia na nowych oponach wyszedł rewelacyjnie. Byłem bardzo mile zaskoczony bo przecież to są semi-slicki.
Właśnie przed chwilą dowiedziałem się że maraton w Legionowie pojadę już w barwach Ostrołęka Cycling Team.
Miałem zrobić dzisiaj wolny dzień od ćwiczeń. Rano gdy wstałem z zakwasami jeszcze bardziej się w tym utwierdziłem. Do tego porywisty wiatr który jak się później okazało dosłownie spychał mnie z rowerem na boki. Jednak gdy zobaczyłem prognozę na jutro ( deszcz przez cały dzień) wsiadłem na rower, zapakowałem aparat do plecaka i postanowiłem zrobić sobie przejażdżkę czysto rekreacyjną ;) Doszedłem do wniosku że na zakwasy i obolałe mięśnie najlepszy jest ruch ;) Wciąż jestem zafascynowany lampką Solarforce, do tego stopnia że wyjeżdżam na tyle późno by móc przynajmniej połowę treningu jechać w ciemnościach :) Poniżej kilka zdjęć strzelonych w ciągu 10 minut bo ręce zaczęły marznąć na lodowatym wietrze.
Koło 10 rano przyszedł spóźniony "Mikołaj" z lampką rowerową Solarforce L2P z XM L T5 4B od Grega. Od dłuższego czasu szukałem czegoś co pozwoli mi na bezpieczne treningi o zmroku i jakimś przypadkiem trafiłem na w/w lampkę. Oczywiście dużo osób z BS polecało mi ją aż w końcu uległem. Lampka jest niesamowita. Jechałem poza miastem na 30% mocy a samochody zwalniały i zjeżdżały na bok :) Jeśli kogoś interesuje taka lampka mogę dać namiary do sprzedawcy. Na test wybrałem się Giante'm. Nogi dziwnie były zmęczone ale jakoś dojechałem ciągle podekscytowany nowym zakupem i możliwościami tego cuda.
PS. Jak się okazało jest to mój ostatni trening w tym roku. Wypada więc Nowy Rok przywitać jakimś wyjazdem rowerowym ;) W tym roku wykręciłem 7193 km i wypadałoby postanowić sobie jakiś cel na przyszły rok. Zatem wpadła mi do głowy cyfra jaką chciałbym wykonać w przyszłym roku : 10000 km. Wszystko zależy od pogody bo chęci na pewno wystarczy. Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2012 Roku !!!
Merida na generalnym przeglądzie i wymianie napędu. Więc dzisiaj wskoczyłem na rower górski by rozruszać zakwasy po wczorajszym bieganiu. Mikołaj dzisiaj był hojny i po całym dniu oczekiwania dowiózł w końcu zamówioną korbę z suportem do szosówki.
Miłość do dwóch kółek praktycznie od dziecka ( wtedy na początku jeszcze 4 kółka). Rower towarzyszy mi przez całe życie. Głównie startuję w maratonach MTB, jednak cały czas jest to dla mnie narzędzie aby utrzymać zdrowie i zresetować umysł o ciężkim dniu.
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."