Wpisy archiwalne w kategorii

Poland Bike

Dystans całkowity:513.09 km (w terenie 513.09 km; 100.00%)
Czas w ruchu:18:02
Średnia prędkość:23.74 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma podjazdów:1673 m
Maks. tętno maksymalne:176 (97 %)
Maks. tętno średnie:164 (90 %)
Suma kalorii:16190 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:36.65 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Krótkie podsumowanie startów w sezonie 2014

Piątek, 14 listopada 2014 · Komentarze(0)
Sezon rowerowy trwa dopóki pogoda na to pozwala. Obecnie wszedłem w okres przygotowań do nowego sezonu. Wróciłem dość wcześnie na siłownię. Taki powrót jest bardzo przyjemny i daje mnóstwo motywacji. 
Co mogę powiedzieć o minionym sezonie. Był bardzo udany. 
Startowałem w 25 imprezach. Były to głównie wyścigi MTB oraz jedna jazda na czas rowerem szosowym.
Sprzęt nie zawiódł. Pomimo dwóch złapanych gum za każdym razem dowoził mnie na metę. W zasadzie jedna niegroźna kraksa. W połowie sezonu miałem zapalenie ścięgna pod kolanem co przez kilka wyścigów mocno odczuwałem. 
Osiem razy stawałem na podium w swojej kategorii wiekowej. Klasyfikację generalną Maratonów Kresowych ukończyłem na 3 miejscu w kategorii i 13 miejscu Open. Dystans półmaratonu bardzo podniósł swój poziom i bez porządnie przepracowanej zimie nie ma co marzyć o lepszych miejscach.
Jakie plany na przyszły sezon ? Rower zostaje ten sam, mimo chęci zmiany na koła 29" lub przynajmniej 27,5". Finanse na to nie pozwalają a podobno jak się nie ma pod nogą to i rower nie pomoże :)
Zastanawiałem się o zmianie dystansu na jakim będę startować ale analizując moje predyspozycje zostanę na krótkich półmaratonach. Długie dystanse będę traktował treningowo.
Na koniec podsumowania chciałbym podziękować w pierwszej kolejności Bogu, za siłę, zdrowie, motywację i obecność w moim życiu. Rodzinie, mojej żonie Kasi i synowi Hubertowi, za to że znosili moje humory, motywowali mnie i wiernie kibicowali na mecie. Pomagali dokonywać dobrych wyborów i nadawali sens moim treningom i startom w zawodach.
Na koniec podziękowania należą się mojej drużynie Blu Cersanit Team Refleks za stworzenie idealnych warunków startowych w sezonie. Świetna organizacja, towarzystwo i zaangażowanie prezesa stworzyło idealne warunki do startów i treningów. 
Dużo podziękowania należą się także Panu Markowi Skowrońskiemu ze sklepu Muscle Shop, za najlepsze ceny suplementów tak potrzebnych do regeneracji po treningach i zawodach.

Z tym rokiem kończy się moja umowa z drużyną Blu Cersanit Team Refleks. Na przyszły sezon wraz z całą częścią drużyny z Łomży i Ostrołęki zostajemy bez drużyny ale pewnie nie raz wystartujemy w Maratonach Kresowych.

Do zobaczenia na trasach maratonów w 2015roku :)











Weekend z maratonami i zakończenie sezonu wyścigów 2014.

Poniedziałek, 29 września 2014 · Komentarze(0)
Sobota 27 września Mielnik. To ostatni wyścig z serii Maratonów Kresowych i jeszcze walka o generalkę w swojej kategorii. W Mielniku byłem po raz pierwszy. Widząc piękny podjazd na starcie zapowiadała się świetna trasa. Złapana guma w Sejnach spowodowała że musiałem walczyć do końca by utrzymać podium w klasyfikacji generalnej. Wyścig w Supraślu to już znaczny spadek formy. 
Trasa 31km, o mały włos spóźniliśmy się z Bartoszem na start. Wracając z rozgrzewki przeoczyliśmy zakręt i wyjechaliśmy prawie na koniec miasta. Szybki powrót i w momencie jak dojechaliśmy wszyscy już stali w sektorach. Musiałem skoczyć do samochodu by zostawić bluzę i bidon. Także start polegał na ciągłej gonitwie czołówki. Było non stop pod górę więc szedłem praktycznie w trupa by zbliżyć się jak najbardziej do czołówki. Gdy już doszedłem do siebie prawie połowę wyścigu jechałem z Krzyśkiem i Pawłem jadąc po mocnych zmianach do samej mety. 
Na metę dojechałem na 18 miejscu i 6 w kategorii.
Potem było już tylko długie oczekiwanie do dekoracji. Naprawdę do końca nie widziałem czy utrzymałem trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Cały czas czułem oddech Tomka, który z wyścigu na wyścig jechał coraz lepiej.
Pierwszy raz zaliczyłem klasyfikację generalną i miejsce na podium. Piękne zakończenie sezonu i chęć walki w następnym sezonie. Teraz już wiem że poziom bardzo będzie wysoki i trzeba solidnie przepracować zimę.

















W niedzielę niecałą godzinę od Łomży organizowany był wyścig z cyklu PolandBike. Blisko, piękna pogoda i w planach start na długim dystansie. Miało być 45km ale dzień przed wyścigiem organizatorzy dołożyli jeszcze 10km gratis ;)
Głupio zmieniać zdanie więc pojechałem dystans MAX. Mielnik kosztował mnie dużo wysiłku i bałem się czy wystarczy sił. Tempo było mocne, wyścig szybki i płaski. Tradycyjnie jak to w PolandBik-u trasa poprowadzona po łąkach i dołach które niemalże zatrzymywały w miejscu. 
Praktycznie sił wystarczyło do 42km, potem zaczęła się walka o przetrwanie. Chęć walki była ogromna ale fizycznie nogi odmawiały posłuszeństwa. W momencie jak doszli mnie zawodnicy których bez problemu urwałem wcześniej zacząłem poważnie wątpić jak to się wszystko zakończy ;)
Na metę dojechałem na 47 miejscu i 21 w swojej kategorii. Wynik najlepszy ze wszystkich moich startów na Mazovii czy PB na długim dystansie. Progres jest ale już nigdy nie pojadę dwóch wyścigów pod rząd ;)









Na koniec dodam coś odnośnie sprzętu. Ostatnio zaliczyłem dwa przebicia tylnej opony. Pierwszy raz poddał się Racing King 2.2 ostatnio po zmianie na system bezdętkowy, również złapany kapeć. Wróciłem do sprawdzonych opony dętkowych Geax Mezcal 2,1. Opony bardzo wytrzymałe na przebicia, lekkie i przy umiejętnej jeździe idą w każdych warunkach. Tym razem również mnie nie zawiodły.

Poland Bike - Konstancin-Jeziorna 20.09.2014r

Sobota, 20 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Po dwóch latach zdecydowałem się pojechać najdłuższy dystans w cyklu PolandBike Marathon. Dystans 64km w Konstancinie-Jeziorna. Trasa raczej płaska, ale z częstymi zamianami kierunku jazdy i wszystkimi rodzajami podłoża. Do wyścigu przystąpiłem nareszcie wypoczęty. Pogoda piękna i cel:  przejechać maraton na pozycji  w pierwszej 30-tce. Start spokojny, bez dużego pośpiechu, jak to ma miejsce na krótkim dystansie. Powoli przesuwałem się do przodu, noga dobrze kręciła. Do rozjazdu jechałem w większej grupie, po rozjeździe  na 17km zostało nas tylko dwóch ;) Powoli dochodziliśmy kolejnych zawodników i czułem że będzie dobrze. Koło 20km poczułem że tylna opona ma mniej powietrza, czułem to zwłaszcza na asfalcie. Miałem nadzieję że mleczko zadziałało i że bez problemu dojadę do mety. 30km i sytuacja którą już znałem z Sejn. Tylne koło zaczyna tańczyć i czuję że dobijam obręczą do podłoża. Nie wierzyłem że to się dzieje, drugi raz w ciągu miesiąca. Zatrzymuję się, próbuję dopompować ale mam wrażenie że powietrze schodzi w kilku miejscach i najgorzej że przy samej obręczy. Uszczelniacz nie działa, wentylek się rozkręcił - decyzja zakładam zwykłą dętkę. Po wymianie gonią kogo się da. Mam jeszcze sporo kilometrów przed sobą i w końcu przyjeżdżam na 85 pozycji OPEN i 35 w swojej kategorii. Widząc ostateczny wynik jest on i tak lepszy niż sprzed dwóch lat. To bardzo cieszy. Licznik Garmin pokazuje czas jazdy który dałby mi miejsce 37. To świetny wynik i pewnie jeszcze raz na zakończenie sezonu przejadę długi dystans :)
Cały czas miałem uprzedzenie do "mleczka" i systemu bezdętkowego. Może i działa na małe przebicia ale w moim przypadku niestety nie zadziałało. Czasu straciłem jeszcze więcej niż miałbym od początku zmienić dętkę. Także finałowy wyścig w Mielniku jadę na zwykłej dętce i wracam do opony Geax Mezcal, przynajmniej z tyłu. 






II etap LOTTO Poland Bike Marathon 2014 (zdjęcia: 443) Nowy Dwór Mazowiecki - Twierdza Modlin

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Drugi etap PolandBike zagościł w Nowym Dworze Mazowieckim a dokładniej w Twierdzy Modlin... Towarzyszył mi wyjątkowo mój tato który spędził dokładnie w tym miejscu, gdy była to jedna z największych jednostek wojskowych, pięć lat służąc w armii. Także po ponad 38 latach mógł zobaczyć co zostało z tego miejsca i niestety nie było to miłe dla oczu. Zostały jedynie ruiny a po wojsku najmniejszego śladu... Doskonale go rozumiałem bo tak się złożyło że obaj zgłosiliśmy się do wojska na ochotnika i darzymy sentymentem ten okres naszego życia. 
Ale wracając do wyścigu...
Pogoda niesamowita, słońce, ciepło ale zimny wiatr skutecznie dawał znać że to dopiero początek kwietnia. Decyzja: jedziemy na krótko ale w rękawkach. 
Na starcie stanęła w dość licznym składzie nasza drużyna. W moim 2 sektorze było nas czterech zawodników. Od startu praktycznie do końca pierwszej rundy przejechałem z Adamem, Piotrem i Wieśkiem z byłej drużyny KK24h. Wspaniale jechało się w takim towarzystwie. Trasa bardzo urozmaicona, długie podjazdy bardzo przypadły mi do gustu- takie lubię. Trasa wymagała dużego skupienia, ekstremalne przejazdy ścieżkami między siatką a jakimiś sztucznymi przeszkodami mogła w każdej chwili skończyć się upadkiem. Na początku mocno cisnąłem by nie dać odjechać czołówce sektora. Nogi piekły ale tętno tak bardzo nie szalało jak zawsze. Zmodyfikowałem trochę pozycję na rowerze. Opuściłem znacznie kierownicę i poprawiłem ustawienie siodełka w pionie.  Na otwartych przestrzeniach wiatr mocno dawał się we znaki więc dobrze było trzymać się w grupie. Jak wspomniałem cały czas jechałem w towarzystwie Adama, Wieśka i Piotra co chwila zmieniając prowadzenie. Na ostatnich kilometrach jechałem w towarzystwie zawodnika SK Banku z którym jak się miało okazać finiszowałem lekko zaskoczony że to już koniec trasy... 
Podsumowując był to najlepszy w tym sezonie wynik. Widzę że forma rośnie z wyścigu na wyścig. Nie miałem tym razem żadnych rewolucji żołądkowych, jechało się naprawdę świetnie. Kolejny start to już nasz priorytetowy cykl Maratony Kresowe, 1 maja w Wasilkowie. Zupełnie inny rodzaj ścigania. Bez sektorów startowych jedzie się zupełnie inaczej. Jeśli jesteś piąty czy dziesiąty to wiesz że takie miejsce będzie na mecie. PolandBike można porównać do jazdy na czas :)

OPEN: 19/309
MM3: 7/113








1 etap LOTTO Poland Bike Marathon 2014 - LEGIONOWO

Niedziela, 30 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Mój Anioł Stróż miał pełne ręce roboty na tym wyścigu. Przyjechaliśmy mocno zmotywowani. Pogoda piękna, trasa znana. Niestety wyścig został przesunięty o godzinę co spowodowało lekkie rozstrojenie całego planu. Większość z nas startowała już głodna. Jechałem z Maćkiem i dwoma kolegami z drużyny startując w pierwszym sektorze. Od początku ogień i prawie 50km/h. Potem wjazd do lasu i znów mocne tempo. 
Cały czas trzymałem się Maćka i tak do dziesiątego kilometra gdy na jakimś wyboju usłyszałem trzask i siodełko przesunęło się mocno do tyłu. Jazda prawie nie możliwa, okrutny ból w lędźwiach towarzyszył mocniejszemu przyciśnięciu na pedały. Poważnie zacząłem się zastanawiać czy dam radę dojechać bo zostało jeszcze 20km. Zawodnicy z którymi jechałem zniknęli mi z oczu. Na dodatek nie miałem przy sobie kluczy więc tak dojechałem do 17km i kolego pożyczył mi imbusa co pozwoliło mi dojechać do mety, zatrzymując się jeszcze kilka razy i jednocześnie tracąc kolejne wypracowane miejsca. Robiąc oględziny w domu okazało się że jarzmo siodła zupełnie starło zęby i sztyca do wymiany.
Jednak to nic co zobaczyłem około 500m po rozjeździe. Kolega który użyczył mi kluczy zaczął zawracać krzycząc że ktoś się połamał. Dojeżdżając zobaczyłem strój mojej drużyny i serce zabiło mocniej. Zbliżając się poznałem Maćka, który siedział z otwartym złamaniem przedramienia. Na szczęście karetka była już w drodze a na rozjeździe jedna z osób była ratownikiem medycznym. Wyścig już nie był dalej taki sam. Wiedziałem że sezon dla Maćka zakończył się bardzo szybko ale jestem pewny że nie będzie czekał do końca rehabilitacji i zacznie coś robić by wrócić na rower. 
Końcówka wyścigu to jazda w czteroosobowej grupie. Przed zapamiętanym single-trackiem ustawiłem się na czele grupy i tak wjechaliśmy na ostatnią prostą. Finisz wygrałem.
Porównując wyniki sprzed roku jest progres. To dobrze wróży przed cyklem maratonów kresowych, które są priorytetem naszej drużyny.
Ogólnie trasa dała w kość. Trasa mocno interwałowa, mimo że dla kogoś kto mieszka w górach to prawie płasko ale tutaj nonstop pofałdowany teren. Nie było czasu na oddech i wyluzowanie bo taka przyjemność kosztowałaby bliskim kontaktem z brzózkami ....

OPEN: 31/427
MM3: 11/160






POLAND BIKE XC Legionowo 10.11.2013

Niedziela, 10 listopada 2013 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Poland Bike
Trafiła się okazja ścigania w ulubionych okolicach Legionowa, więc pojechaliśmy. Nigdy nie startowałem w XC więc tym bardziej pomysł na start bardzo mi się spodobał. Na starcie stanęło nieco ponad 100 osób, pogoda wymarzona, trasa kręta, szybka.
Moja forma byłaby dobra ale chyba w ostatnim czasie zbyt mocno eksploatowałem nogi. Już podczas rozgrzewki odczuwałem ich zmęczenie.
Formuła rund zawsze mi odpowiadała. To zawsze możliwość oglądania kilka razy podczas wyścigu swojej rodzinki ;)
Podsumowując chęci były duże niestety nogi odmawiały posłuszeństwa na dwóch jedynych podjazdach. Szkoda bo byłoby jeszcze lepiej a tak skończyłem na 13 miejscu na 91 osób w mojej kategorii.








Wielki finał LOTTO Poland Bike Marathon w warszawskim Wawrze

Poniedziałek, 14 października 2013 · Komentarze(5)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Ostatni wyścig w sezonie 2013. Po sukcesach na maratonach Kresowych, jechałem z nadzieją na dobrą pozycję. Nie przypuszczałem że przyjedzie cała czołówka polskiego MTB. Stojąc w pierwszym sektorze startowych czułem się lekko onieśmielony nazwiskami jakie były wyczytywane. Powiem szczerze że jazda w pierwszym sektorze to "walka o życie". Zawrotne tempo i mała chwila dekoncentracji może spowodować ostrą glebę w najlepszym przypadku.
Trasa niesamowita, bardzo techniczna i jak się później okazało mimo jazdy na pełnych obrotach nie pod moje predyspozycje. Musiałem zachować czujność bo często strzałki wskazujące drogę nie były jednoznaczne co powodowało częste pomyłki trasy, jedna, już blisko mety spowodowała największe straty. Na tak krótkim dystansie jeden błąd i traci się kilka miejsc.
Mimo wszystko byłem mega szczęśliwy ponieważ udało się przyjechać przed moimi konkurentami, którzy w sezonie często stawali na podium.

Wielką przyjemność miałem godzinę wcześniej, gdy jechałem jako osoba towarzysząca w wyścigu Fun, w którym brał udział mój syn Hubert. Świetna jazda Huberta, dla mnie rozgrzewka i poznanie początku i końcówki trasy.

















Ten wyścig jak wspomniałem zakończył sezon wyścigów na 2013 rok. Teraz żałuję i nie walczyłem w generalce. Chociaż pomimo opuszczenia kilku wyścigów na Poland Bike zakończyłem edycję na następujących pozycjach:
OPEN MINI: 31
MM3: 7
Przyszły sezon to zdecydowanie jedna edycja i walka o generalkę. Otwarta zostaje kwestia drużyny bo nie ukrywam że bez wsparcia finansowego ciężko to wszystko ogarnąć. Ale do wiosny może sytuacja się rozjaśni. Teraz trzeba zaplanować przyszły sezon i powoli brać się do przygotowania formy na wiosnę.

IX etap LOTTO Poland Bike Marathon - Węgrów

Wtorek, 3 września 2013 · Komentarze(2)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Przyszła kolej na Węgrów. Jak dotąd to jedyna edycja w której zaliczam każdy kolejny wyścig pod rząd.
Trasa przypominająca czasówki szosowe ;) Dużo twardych i szerokich dróg. Jazda z wiatrem i pod wiatr. Tutaj ważne było aby nie jechać samemu bo można było dużo stracić.
Niestety finisz przegrany z kolegą z który długo współpracowałem na trasie. Fajne towarzystwo jest bardzo ważne.
Wynik bardzo dobry, chociaż przemknęło mi przez myśl że może tym razem stanę na pudle :)
Wyniki przedstawiają się następująco:
OPEN: 19/238
MiniM3: 7/81
Generalka w M3: 17
Generalka OPEN: 54

Najważniejszy sukces to awans do pierwszego sektora startowego !!!




VIII etap LOTTO Poland Bike Marathon - Kozienice

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
To był mój najlepszy start w tym sezonie. W końcu udało się nam przeprowadzić solidną rozgrzewkę, poznać trasę, zwłaszcza pierwsze i końcowe km, co jak potem się okazało bardzo przydały się na finiszu. Dużo zawdzięczam Wieśkowi z drużyny który doradził mi i Maćkowi jak dopasować ciśnienie w kołach. Mezcale trzymały się jak przyklejone na szutrach wokół Kozienic. Od startu jechało mi się znakomicie, cały czas czułem moc w nogach i tam gdzie mogłem stać mnie było na ostre przyciśnięcie. Tym razem unikałem prowadzenia pociągów i tutaj od połowy trasy świetnie dogadywałem się z Krzyśkiem SK BANK TEAM. Wpadając na metę czułem że będzie dobrze ale nie sądziłem że aż tak :)
Do zwycięzcy miałem stratę tylko dwóch minut !
OPEN: 19/205
MM3: 5/71





Tutaj niestety nie dogoniłem ;)



POLAND BIKE MARATHON - Międzyrzec Podlaski 2013

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Po powiedzmy sobie szczerze, nieudanym starcie w Długosiodle, jechaliśmy do Międzyrzeca Podlaskiego z nadzieją na poprawę wyniku i humoru. Pogoda był bardzo upalna, brak deszczu w tygodniu zaowocował wjeżdżaniem w dosłownie ciemną ścianę kurzu. Nie widziałem swojego przedniego koła :) Przed wyścigiem zrezygnowałem z dalszego jeżdżenia na oponach Geax AKA, rozmiar 2.0 to stanowczo za wąsko na moją wagę i rodzaj nawierzchni maratonów na Mazowszu. Wróciłem ponownie do Geax Mezcal. Zadbałem o właściwe śniadanie które wyglądało tak jak codziennie, aby wyeliminować niespodzianki żołądkowe. Nadmiar płynów opróżniony, buziak od żony i start. Tempo dość mocne, widziałem jak zaczyna się początek i co może się dziać w tym kurzu więc zostałem lekko z tyłu żeby czasem nie najechać na jakąś kraksę. Wpadając w ścianę kurzu nie widziałem nic. Ledwo przednie koło. Potem było już lepiej jednak pisząc tą relację po tygodniu wiem że brak dobrej rozgrzewki niestety nie jest dobrym posunięciem. Kilka dni wcześniej trenowaliśmy z Maćkiem jazdę po piasku więc szersze opony i trochę lepszej techniki daje efekty. Cały wyścig przebiegał bez przykrych atrakcji. Jechałem z grupką zawodników i tu popełniłem błąd prowadząc pociąg bez zmian z ich strony - kolejna nauczka na przyszłość że czasami trzeb odpuścić bo łatwo można się wypompować i nie starczy sił w kluczowych momentach. Takim momentem były 2km przed metą gdzie już nie miałem siły gonić dwóch zawodników i ostatecznie skończyłem na następujących miejscach:
OPEN: 33/187
MM3: 13/67

Wynik w generalce mojej kategorii przesunął mnie na 32 miejsce.