Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1115.71 km (w terenie 135.47 km; 12.14%)
Czas w ruchu:35:55
Średnia prędkość:31.06 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:7011 m
Maks. tętno maksymalne:175 (96 %)
Maks. tętno średnie:163 (90 %)
Suma kalorii:25834 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:58.72 km i 1h 53m
Więcej statystyk

W terenie z Tomkiem

Piątek, 31 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, trening
Rano czułem już zmęczenie w nogach po całym tygodniu a byłem pewny że Tomek poprowadzi mnie taką trasą że raczej wypluję z siebie resztki sił. Oczywiście czym byłby trening bez gleby. Tak to jest napić się z bidonu i wpaść kilka dziur - gleba murowana. I znów jestem poobijany ale trening jak najbardziej udany :)

Wieczorne kręcenie

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Po 18-tej wybrałem się lekko pokręcić a wyszło jak zawsze ;)

79KM

Środa, 29 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening

7 tyś. km

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria szosa, trening
Obolały po Suwałkach ale noga fajnie podawała. Dzisiaj też dobiłem według Garmina do 7 tyś. km przejechanych w tym roku km :)
pękło 7 tysięcy km © serav

Maratony Kresowe: 26.08.2012 Suwałki

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · Komentarze(8)
Nie dane mi było po raz kolejny przejechać całą trasę maratonu z cyklu Maratony Kresowe. Tym razem nie wytrzymał łańcuch a raczej spinka która powinna już dawno być zmieniona.
Suwałki przywitały nas ulewą. Już na starcie wszyscy byli mokrzy. Nie zapowiadało to łatwej trasy która i sucha jest bardzo ciężka. Od startu ostrego cały czas przesuwałem się do przodu mając przed sobą całą czołówkę. Puls uspokoił się i jechałem czując silną nogę. Już nie pamiętam na którym km ale coś koło 25 poczułem dziwny luz w pedałach. Z początku myślałem że spadł mi łańcuch ale widzę jeden koniec zwisa mi przy kasecie. Skułem go bo nie zabrałem zapasowej spinki i ruszam. Cały czas przeskakuje mi łańcuch ale jakoś jadę. Podjazd i trach...urwał się ponownie przy okazji wyginając mi ramię przedniej przerzutki. Ramię pękło więc zakładam na środkową tarczę, spinam łańcuch i moim celem jest dojechanie do mety, chociaż mam przed sobą 30km i płasko nie będzie. Cały czas spotykam się z niespotykaną życzliwością mijających mnie zawodników. Niektórzy zatrzymują się i towarzyszą mi w naprawie. Po przejechaniu kilku km, łańcuch pęka po raz trzeci w dwóch miejscach. W tym momencie nie ma mowy o dalszej jeździe. Widząc jakąś wioskę dzwonię do mojej żony która z pomocą pożyczonej nawigacji od kolegi który przyjechał z nami i jadąc krótszy dystans zajął świetne miejsce debiutując w maratonach. Czekając na pomoc dołącza do mnie para z Chełma i tak sobie stoimy na rozdrożu dróg cali w błocie, przemoczeni i zmarznięci ale w świetnych nastrojach :)

Patrząc po dwóch dniach na oficjalne wyniki okazało się że maratonu nie skończyło 44 osoby !!!



70 km spacer ...

Piątek, 24 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, szosa, trening
Zajechałem po witaminy do sklepu a sprzedawca: "...na spacerku rowerem ? ..." Faktycznie można tak nazwać 70km ...spacerkiem :) do tego co będzie się działo w najbliższą niedzielę w Suwałkach.

Przygotowania do Suwałk

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Nogi kręciły dzisiaj bardzo ciężko na początku treningu. Mimo jednodniowego odpoczynku czułem dziwne zmęczenie w nogach. Jakiś czas temu dostałem od firmy Fitmax produkt do testów DON'T STOP na bazie kofeiny. Stosuję go od kilku tygodni i powiem że bardzo pomaga w treningach. Mimo początkowego zmęczenia po pół godzinie nogi coraz lepiej pracują i można tak przez długi czas. Jutro jeszcze zrobię rundkę na góralu i w niedzielę jadę do Suwałk. Mam zamiar znów wrócić na dystans Mega i to będzie takim dobrym wstępem na zakończenie sezonu...

Żeby nie było tylko pisania urozmaicę wpis zdjęciem o tematyce rowerowej ;) wykonanym niedawno podczas sesji ślubnej:

Czasówka na 50 KM

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Średnia byłaby większa ale liczyłem czas od momentu wyjechania z domu do powrotu więc jadąc po mieści trochę straciłem...