Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:207.53 km (w terenie 201.00 km; 96.85%)
Czas w ruchu:04:45
Średnia prędkość:25.80 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:484 m
Maks. tętno maksymalne:173 (95 %)
Maks. tętno średnie:155 (85 %)
Suma kalorii:3841 kcal
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:69.18 km i 2h 22m
Więcej statystyk

Weekend z maratonami i zakończenie sezonu wyścigów 2014.

Poniedziałek, 29 września 2014 · Komentarze(0)
Sobota 27 września Mielnik. To ostatni wyścig z serii Maratonów Kresowych i jeszcze walka o generalkę w swojej kategorii. W Mielniku byłem po raz pierwszy. Widząc piękny podjazd na starcie zapowiadała się świetna trasa. Złapana guma w Sejnach spowodowała że musiałem walczyć do końca by utrzymać podium w klasyfikacji generalnej. Wyścig w Supraślu to już znaczny spadek formy. 
Trasa 31km, o mały włos spóźniliśmy się z Bartoszem na start. Wracając z rozgrzewki przeoczyliśmy zakręt i wyjechaliśmy prawie na koniec miasta. Szybki powrót i w momencie jak dojechaliśmy wszyscy już stali w sektorach. Musiałem skoczyć do samochodu by zostawić bluzę i bidon. Także start polegał na ciągłej gonitwie czołówki. Było non stop pod górę więc szedłem praktycznie w trupa by zbliżyć się jak najbardziej do czołówki. Gdy już doszedłem do siebie prawie połowę wyścigu jechałem z Krzyśkiem i Pawłem jadąc po mocnych zmianach do samej mety. 
Na metę dojechałem na 18 miejscu i 6 w kategorii.
Potem było już tylko długie oczekiwanie do dekoracji. Naprawdę do końca nie widziałem czy utrzymałem trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Cały czas czułem oddech Tomka, który z wyścigu na wyścig jechał coraz lepiej.
Pierwszy raz zaliczyłem klasyfikację generalną i miejsce na podium. Piękne zakończenie sezonu i chęć walki w następnym sezonie. Teraz już wiem że poziom bardzo będzie wysoki i trzeba solidnie przepracować zimę.

















W niedzielę niecałą godzinę od Łomży organizowany był wyścig z cyklu PolandBike. Blisko, piękna pogoda i w planach start na długim dystansie. Miało być 45km ale dzień przed wyścigiem organizatorzy dołożyli jeszcze 10km gratis ;)
Głupio zmieniać zdanie więc pojechałem dystans MAX. Mielnik kosztował mnie dużo wysiłku i bałem się czy wystarczy sił. Tempo było mocne, wyścig szybki i płaski. Tradycyjnie jak to w PolandBik-u trasa poprowadzona po łąkach i dołach które niemalże zatrzymywały w miejscu. 
Praktycznie sił wystarczyło do 42km, potem zaczęła się walka o przetrwanie. Chęć walki była ogromna ale fizycznie nogi odmawiały posłuszeństwa. W momencie jak doszli mnie zawodnicy których bez problemu urwałem wcześniej zacząłem poważnie wątpić jak to się wszystko zakończy ;)
Na metę dojechałem na 47 miejscu i 21 w swojej kategorii. Wynik najlepszy ze wszystkich moich startów na Mazovii czy PB na długim dystansie. Progres jest ale już nigdy nie pojadę dwóch wyścigów pod rząd ;)









Na koniec dodam coś odnośnie sprzętu. Ostatnio zaliczyłem dwa przebicia tylnej opony. Pierwszy raz poddał się Racing King 2.2 ostatnio po zmianie na system bezdętkowy, również złapany kapeć. Wróciłem do sprawdzonych opony dętkowych Geax Mezcal 2,1. Opony bardzo wytrzymałe na przebicia, lekkie i przy umiejętnej jeździe idą w każdych warunkach. Tym razem również mnie nie zawiodły.

Poland Bike - Konstancin-Jeziorna 20.09.2014r

Sobota, 20 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Poland Bike, Wyścig
Po dwóch latach zdecydowałem się pojechać najdłuższy dystans w cyklu PolandBike Marathon. Dystans 64km w Konstancinie-Jeziorna. Trasa raczej płaska, ale z częstymi zamianami kierunku jazdy i wszystkimi rodzajami podłoża. Do wyścigu przystąpiłem nareszcie wypoczęty. Pogoda piękna i cel:  przejechać maraton na pozycji  w pierwszej 30-tce. Start spokojny, bez dużego pośpiechu, jak to ma miejsce na krótkim dystansie. Powoli przesuwałem się do przodu, noga dobrze kręciła. Do rozjazdu jechałem w większej grupie, po rozjeździe  na 17km zostało nas tylko dwóch ;) Powoli dochodziliśmy kolejnych zawodników i czułem że będzie dobrze. Koło 20km poczułem że tylna opona ma mniej powietrza, czułem to zwłaszcza na asfalcie. Miałem nadzieję że mleczko zadziałało i że bez problemu dojadę do mety. 30km i sytuacja którą już znałem z Sejn. Tylne koło zaczyna tańczyć i czuję że dobijam obręczą do podłoża. Nie wierzyłem że to się dzieje, drugi raz w ciągu miesiąca. Zatrzymuję się, próbuję dopompować ale mam wrażenie że powietrze schodzi w kilku miejscach i najgorzej że przy samej obręczy. Uszczelniacz nie działa, wentylek się rozkręcił - decyzja zakładam zwykłą dętkę. Po wymianie gonią kogo się da. Mam jeszcze sporo kilometrów przed sobą i w końcu przyjeżdżam na 85 pozycji OPEN i 35 w swojej kategorii. Widząc ostateczny wynik jest on i tak lepszy niż sprzed dwóch lat. To bardzo cieszy. Licznik Garmin pokazuje czas jazdy który dałby mi miejsce 37. To świetny wynik i pewnie jeszcze raz na zakończenie sezonu przejadę długi dystans :)
Cały czas miałem uprzedzenie do "mleczka" i systemu bezdętkowego. Może i działa na małe przebicia ale w moim przypadku niestety nie zadziałało. Czasu straciłem jeszcze więcej niż miałbym od początku zmienić dętkę. Także finałowy wyścig w Mielniku jadę na zwykłej dętce i wracam do opony Geax Mezcal, przynajmniej z tyłu. 






MTB do Szumowa

Wtorek, 2 września 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, różności, trening
Trening na twardym przełożeniu. Trasa prosta, szeroka do Szumowa i z powrotem z rozjazdem po okolicznych polach prowadzący do domu.



Z ciekawostek chciałbym co nieco napisać o suplementach które mogę polecić.
Wiem że nie chętnie patrzy się na izotoniki kupowane w sklepie, dużo osób woli zwykłą wodę lub wodę z miodem i cytryną. Ja osobiście używam izotonika firmy Olimp który jest w postaci proszku. Rozrabia się określoną ilość z wodą i gotowe. Oprócz dostarczania organizmowi elektrolitów niestety dostarcza też węglowodanów prostych. 
Jest jednak alternatywa. To koncentrat w płynie firmy MR BIG.

Co go wyróżnia ? Bardzo niska zawartość cukru. Można śmiało go pić nawet w dni nietreningowe. Zalecany jest dla osób którym zależy na obniżeniu wagi a jednoczesnym dostarczeniu organizmowi wszelkich niezbędnych minerałów i witamin podczas wysiłku. Koncentrat jest bardzo wydajny. Pozwala uzyskać około 80l napoju izotonicznego.

Wczoraj odkryłem świetny przepis na kolację lub dowolny posiłek w ciągu dnia. Zostało trochę ryżu i już miałem dodać odrobinę dżemu co na kolację nie jest najlepszym wyjściem. Niedawno kupiłem kazeinę. Suplement ten stosują przeważnie kulturyści jako dawka białka przed snem. Wolno się trawi, nie powoduje gwałtownego wyrzutu insuliny, co nie prowadzi do odkładania się nadwyżki w postaci tkanki tłuszczowej...
Po rozrobieniu porcji ma ona konsystencję budyniu. Także taką porcję zmieszałem z ryżem, dodałem kilka rodzynek i posiłek niesamowity. Smaczny i bardzo pożywny.