Chyba już czas powoli wychodzić z siłowni na zewnątrz. Dzisiaj pierwszy raz od miesiąca pojeździłem w terenie. Tętno szalało jakbym jechał w maratonie ale samopoczucie niesamowite. Wyjeżdżając zaczęło coś padać ale przez zamontowanie błotników SKS RACEBLAD komfort jazdy wzrósł nie porównywalnie.
Po treningu zajechałem do sklepu po małe wspomaganie na wytrzymałościowe treningi:
Przygotowania do sezonu trwają mimo że na blogu nie ma żadnych wpisów. Trochę zmodyfikowałem początkowe plany i zamiast zajęć indoor cycling wybrałem trening specjalistyczny na siłowni plus trenażer. Początkowo byłem przerażony zwiększeniem się wagi ciała ale to chyba efekt siłowni bo dieta pozostała ukierunkowana na redukcję. Pierwsze dwa tygodnie spędziłem na dużej ilości powtórzeń aby przyzwyczaić organizm do innego wysiłku, teraz wszedłem już w fazę zwiększania siły. Dodatkowo w dni wolne od siłowni męczę trenażer co wcale nie jest takie męczące, kwestia dobrej motywacji:
Mogę już oficjalnie poinformować o nowej drużynie. W tym roku mam przyjemność jeździć w barwach BLU Cersanit Team Refleks. Nowa drużyna to nowe cele i wyzwania bo skład ekipy jest bardzo silny. Oficjalna prezentacja nastąpiła kilka dni temu, teraz czekamy na stroje i oficjalne zebranie gdzie poznamy cele na nowy sezon.
Pierwsza jazda zaliczona. Co prawda odbyła się ona drugiego dnia stycznia ale za to trwała ponad trzy godziny. Przyznam się że zatęskniłem za interwałami ;)
Przyszedł czas podsumować rok. Tłem tego podsumowania będzie trening 31 grudnia.
Najpierw liczby:
Ilość odbytych treningów: 179
Ilość przejechanych km: 7,945.06 km
Czas spędzony na rowerze: 293:17:13 g:m:s
Łączny wzrost wysokości: 53,841 m
Ilość spalonych kalorii: 198,719 C
Ilość kilometrów przejechanych na zawodach: 544 km
Sezon mogę zaliczyć do bardzo udanych. Przede wszystkim wszystkie wyścigi jakie zaliczyłem ukończyłem, bez kontuzji, bez awarii sprzętu.
Dwa razy pod rząd stanąłem na podium zajmując drugie miejsce w swojej kategorii a większość wyścigów kończyłem w pierwszej 10-ce swojej kategorii.
To był rok gdzie nawiązałem dużo rowerowych znajomości, poznałem świetnych, równie mocno zakręconych na punkcie rowerów ludzi. Moje doświadczenie zwiększyło się o tą ilość przejechanych km na zawodach, bo tutaj są najlepsze warunki by sprawdzić sprzęt i swój organizm.
Do tej pory jeździłem z fantastyczną ekipą z Ostrołęki reprezentując klub KK24h.
Nowy Rok to nowe wyzwania, plany i cele. Przede wszystkim zmieniłem drużynę, jednak poczekam jeszcze z oficjalną wiadomością na ten temat. Mogę tylko powiedzieć że drużyna zapewniła bardzo duże wsparcie w startach. Zostaje mi tylko solidnie przygotować się do sezonu. Rower zostaje ten sam ale szykuję się do zmiany kół na lżejsze. Urwę trochę masy z całości ale też uzyskam trochę większe przyspieszenie.
W tym roku jako główny cykl w którym będę jeździł to Maratony Kresowe na dystansie "pół maraton" . Co do innych maratonów wszystko będzie zależało od planów startowych drużyny.
Trzymajcie kciuki i do zobaczenia na trasie.
Podobno trenażer to najbardziej znienawidzona metoda treningu zimą. Myślę że to kwestia podejścia. Nienawidzę zimna i jazda rowerem gdzie większym przeciwnikiem jest zimno niż dystans czy podjazdy mija się dla mnie z celem. Od miesiąca wznowiłem biegi i teraz gdy już cały czas mokro i mroźno trenażer. Dzisiaj bez problemu pokonałem dwie godziny kręcenia w drugiej strefie. Byłem zaskoczony jak szybko minął czas i co dziwne jutro chcę powtórzyć trening w podobnym czasie. Wszystko to kwestia nastawienia i dobrego materiału na monitorze. Dzisiaj na ekranie leciał ten materiał. Krótkie wyścigi które idealnie pożerały czas :) http://live.redbull.tv/events/271/uci-mtb-world-championships-2013-xce/
Wykonaliśmy z Michałem trening wytrzymałościowy trzymając tempo bez interwałów. Ponad połowa dystansu pod silny, zimny wiatr.
Mogłem wypróbować bluzę termoaktywną Stoor z serii UltraTERM100. Świetna bluza, bardzo przyjemny, ciepły materiał. Znakomicie trzyma temperaturę. Ma dłuższe rękawy co przydaje się i na rowerze i podczas biegania żeby ogrzać dłonie. Dodatkowy plus jest taki że to produkt polski.
Korzystam z dobrej pogody żeby trochę pokręcić w plenerze. Mentalnie przygotowany jest już do biegów i trenażera. W planach od stycznia są treningi w systemie INDOOR CYCLING w pobliskim klubie. Zebraliśmy grupę 5 osób z którymi będziemy regularnie trenować do końca zimy.
Wracając do biegania, mam możliwość w tygodniu trenować jedynie po zmroku o ile chcę to robić w towarzystwie Maćka, mamy fajne tereny w okolicy Łomży jednak bez światła można sobie krzywdę zrobić. Trafiła się okazja zakupu niedrogiej lampki czołowej Mactronic HL 922. Na razie nie miałem okazji przetestować jej w terenie ale pewnie niedługo to nastąpi. Jest mała bardzo lekka, regulowany kąt świecenia pozwalają sądzić że to dobry zakup.
Edit: Lampka dwukrotnie sprawdzona na treningu. W obu przypadkach trafiłem na gęstą mgłę. Lampka prawie nie odczuwalna na głowie. Bardzo lekka, regulowany kąt świecenia to bardzo przydatna funkcja. Światło mogłoby być trochę bardziej rozproszone jednak w terenie pozwala dostrzec nierówności i kałuże. Podczas biegu ulicą jest zauważalne z daleka co widać po reakcjach kierowców którzy zwalniają i omijają z dużą odległością. Za takie pieniądze ( 56zł) nic lepszego nie znajdziemy a lampka wypada dość przyzwoicie. Producent mógł pomyśleć o odblaskowych elementach na opasce co poprawiłoby tanim kosztem bezpieczeństwo i widoczność biegacza z tyłu. _________________________________________________________________________________ Jeśli ktoś ma problemy ze słabą baterią w swoim smartphonie polecam zakup trochę większej baterii. Telefon trochę zmienia swoją grubość ale 3 dni wytrzymuje bez ładowania, przy ciągłym korzystaniu z internetu czy gps na treningu.
Dzisiaj postarałem się i wykonałem trzy pomiary temperatury napoju w bidonie termicznym Elite bidon termiczny ICEBERG. Pierwszy pomiar to podgrzana woda wlana do bidonu tuż przed wyjazdem na trening:
Czas treningu przy temperaturze +5st.C to 1:52h. W tym samym czasie pozostawiłem termometr w szklance aby zobaczyć o ile stopni wychłodzi się woda w temperaturze pokojowej.
I pomiar temperatury napoju w bidonie zaraz po wejściu do mieszkania:
Po ostatnim wyścigu odczułem efekt przetrenowania. Dawno tak źle się nie czułem, nogi bolały mnie niesamowicie. Zrobiłem dwudniową przerwę i z pomocą masażu wykonanego przez Kasię powoli dochodziłem do siebie. Dzisiaj wyjechałem na godzinne relaksacyjne kręcenie. Przy okazji chciałem przetestować bidon termiczny Elite, jednak wlałem zbyt chłodną wodę więc tak naprawdę nic z tego nie wyszło ;) Pogoda dzisiaj nie rozpieszczała, jest coraz chłodniej, dodatkowo mgła i prawie padająca mżawka. Ubrałem się nawet za ciepło ale przynajmniej komfort cieplny miałem do samego końca treningu. Widoki były cudne, począwszy od stada saren gdy wjeżdżałem do lasu Giełczyńskiego po piękne mgliste krajobrazy.
Lubicie jak się Was wystawia? Umawiacie się z kimś dzień wcześniej. Przestawiacie swój plan dnia, zamiast zrealizować zaplanowany trening w terenie idziesz na szosę i ryzykujesz jadąc w dni przedświąteczne wśród otumanionych kierowców którzy szukają tańszych zniczy, zerkasz na telefon czy czasem ktoś nie dzwoni by odwołać spotkanie lub nawet wysłać sms-a... Niestety zostajesz potraktowany jak woda w zlewie. No nic. Trening miał być lekki i taki był z kilkoma mocnymi elementami pod górę. Na szczęście jutro zbiera się ekipa i lecimy o 17-tej w teren do lasu. Poświecimy i zrobimy solidny trening.
Ostatnio pisałem krótką opinię o okularach Accent STINGRAY, niestety estetycznie nie przypadła mi do gustu czarna ramka i dzięki Allegro uszczęśliwiłem innego kolarza fajnymi okularkami. Wróciłem do marki którą polubiłem rok temu. Wybór padł na BBB IMPULSE. Białe ramki, niebieskie lustra i dodatkowo przeźroczyste i żółte szkła. Okulary fajnie wyglądają, świetnie leżą, wykonane są bardzo solidnie. Nic nie trzeszczy, niebieskie lustra świetnie się prezentują. Dzięki elastycznym przykręcanym noskom nie zsuwają się na wybojach nawet przy spoconej twarzy. Naprawdę polecam.
Miłość do dwóch kółek praktycznie od dziecka ( wtedy na początku jeszcze 4 kółka). Rower towarzyszy mi przez całe życie. Głównie startuję w maratonach MTB, jednak cały czas jest to dla mnie narzędzie aby utrzymać zdrowie i zresetować umysł o ciężkim dniu.
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."