Miała być spokojna przejażdżka aby sprawdzić stan techniczny roweru po maratonie i pięknej glebie a pędziłem jakby mnie kto gonił. Całość po asfalcie trasą gdzie zaczynałem codzienne treningi 2 lata temu. Chyba nie potrafię wolno jeździć ...
Zgodnie z zasadą zaliczenia przynajmniej raz w miesiącu maratonu wypadło na najbliższy, czyli Legia MTB Różan. Zmęczony po sobotnim zleceniu ślubnym wybrałem dystans mega czyli 30km. Okoliczności wyścigu były o tyle szczególne że dzisiaj obchodzimy z żoną Kasią dokładnie 12-tą rocznicę ślubu. Więc motywację miałem :) Oczywiście nie obyło się bez pięknej gleby na kilometr przed metą po dość szorstkim asfalcie. Rower na szczęście cały :) Nigdy bym się jednak nie spodziewał że stanę na "pudle" ( pierwszy raz w życiu ;)) W swojej kategorii wiekowej 3 miejsce :) Wrażenia niesamowite !!! Open: 10/33
Dzisiaj dystans podobny do wczorajszego, z tą różnicą że dużo więcej stromych podjazdów i bardziej obolałe nogi ;) Fajnie się jechało chodź trochę ospale. Jeszcze jutro delikatny przejazd i w niedzielę popędzę w Różanie na Legia MTB Maraton.
Dzisiaj napiszę o tym jak nie stać nas na kupowanie tanich podróbek. Nie lubię jeździć w nocy ale jak jest kiepska pogoda lub się zmierzcha warto zapalić jakieś oświetlenie aby być lepiej widocznym na kierowców. Z tylnym nie ma problemu ale z przodu większość lampek jest wielkości średniej latarki więc nie uśmiecha się wozić taki balast. Natknąłem się jakiś czas temu na lampki firmy Knog, małe fajnie wyglądające, dające niezłe światło. Niestety nie mogłem kupić oryginalnych więc kupiłem dwa razy tańsze podróbki. Wytrzymały dwa treningi i pękło mocowanie. Kilka dni temu znalazłem na stronie www.cyklomania.pl oryginalne lampki Knog i dzisiaj cieszyłem oczy nowym nabytkiem. Od razu widać różnicę w jakości wykonania. Lamka jest w różnych kolorach, świeci w 4 trybach ( trzy częstotliwości pulsowania i światło ciągłe). Naprawdę polecam !
Dzisiaj tradycyjna pętla 50km. Cały czas irytowało mnie strzelanie w prawym pedale. Jak się później okazało zmniejszyło się po dokręceniu go do korby ale to jeszcze nie to chyba.
Wracając z urlopu wpadłem na pomysł by za rok pokonać trasę 280km rowerem w ciągu jednego dnia. Nie mam pojęcia jak to zaplanować i jak się przygotować ale ważne że jest cel na kolejny rok. Może znajdzie się chętna osoba która również planuje wyruszyć w okolicach lipca 2012 z Łomży do np. Kątów Rybackich ?
Założyłem sobie zrobić w ciągu godziny jak największy dystans. Tym treningiem zakończyłem swój urlop. Jeżdżąc przez Krynicę Morską doszedłem do wniosku że ludziom na 100% wyłącza się rozum i instynkt samozachowawczy. Bo jak można nazwać wchodzenie na jezdnię i zachowywanie się na tej jezdni jak krowa dojna. Po prostu koszmar, trzeba jechać i ciągle przewidywać ruchy ludzi przypominających zombi w swoim zachowaniu ...
Dzisiaj lipny czas bo irytował mnie dziwny trzask z okolic prawego pedała. W końcu ustaliłem że trzask pochodzi przy mocniejszym naciśnięciu i nie wydobywa się z suportu ale właśnie prawy pedał...teraz nie wiem czy można coś z tym zrobić czy trzeba rozglądać się za nowym...?
Moje treningi można bardziej nazwać czasówkami bo nogi wyjątkowo mocno puchły za każdym razem. Dzisiaj pojechałem na zachód aż do przeprawy promowej przez Wisłę. Widoki niesamowite.
W dzień swoich imienin rozpoczęliśmy nasz wspólny rodzinny urlop w miejscowości Kąty Rybackie. Miałem do wyboru dwie trasy albo na wschód albo na zachód. Dalej nie chciało mi się wypuszczać bo wolałem cały ten wolny czas poświęcić swojej rodzinie :) Pierwszy trening ( o ile tak to można nazwać) to była trasa Kąty Rybackie do Krynicy Morskiej. Mimo że to teren nizinny całkiem do płaskich nie można go zaliczyć a za Krynicą Morską do miejscowości Piaski można było zaliczyć kilka fajnych podjazdów. Ps. Oczywiście zapomniałem opaski do pulsometru;)
Miłość do dwóch kółek praktycznie od dziecka ( wtedy na początku jeszcze 4 kółka). Rower towarzyszy mi przez całe życie. Głównie startuję w maratonach MTB, jednak cały czas jest to dla mnie narzędzie aby utrzymać zdrowie i zresetować umysł o ciężkim dniu.
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."