Po dzisiejszym treningu doszedłem do wniosku że potrzebny jest mi minimum jeden dzień przerwy mimo że pogoda zachęca do jazdy. Od początku czułem zmęczenie w nogach i do tego silny wiatr. Na koniec jadąc pod górkę ul. Piłsudskiego miałem niezły sprint z autobusem ( ja lewym on prawym pasem :)). Po powrocie do domu zmiana roweru, plecak na plecy i rundka do sklepu po odżywkę regeneracyjną. Ale to już bez licznika czysto rekreacyjna jazda.
Miłość do dwóch kółek praktycznie od dziecka ( wtedy na początku jeszcze 4 kółka). Rower towarzyszy mi przez całe życie. Głównie startuję w maratonach MTB, jednak cały czas jest to dla mnie narzędzie aby utrzymać zdrowie i zresetować umysł o ciężkim dniu.
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."