Bike cat...

Piątek, 7 września 2012 · Komentarze(2)
Kategoria szosa, trening
Dzisiaj bez rewelacji chociaż treningowo bardzo dobrze. Silny wiatr dał w kość na początku chociaż przy większych podmuchach jeździłem. Najgorsze jest to że daje o sobie znać zbity tydzień temu piszczel na treningu w terenie podczas spotkania z glebą. Mam nadzieję że w Ciechanowie noga będzie dobrze kręcić.
Żeby urozmaicić wpis dodaję zdjęcie o rowerowym akcencie mimo wszystko ;)

Nasza kotka Kora.

79 KM

Wtorek, 4 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Po wczorajszym wieczornym treningu dzisiaj na ostatnim podjeździe dopadły mnie skurcze ...trzeba się chyba więcej nawodniać poza treningiem.

53 KM

Poniedziałek, 3 września 2012 · Komentarze(3)
Kategoria szosa, trening

W terenie z Tomkiem

Piątek, 31 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, trening
Rano czułem już zmęczenie w nogach po całym tygodniu a byłem pewny że Tomek poprowadzi mnie taką trasą że raczej wypluję z siebie resztki sił. Oczywiście czym byłby trening bez gleby. Tak to jest napić się z bidonu i wpaść kilka dziur - gleba murowana. I znów jestem poobijany ale trening jak najbardziej udany :)

Wieczorne kręcenie

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Po 18-tej wybrałem się lekko pokręcić a wyszło jak zawsze ;)

79KM

Środa, 29 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening

7 tyś. km

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria szosa, trening
Obolały po Suwałkach ale noga fajnie podawała. Dzisiaj też dobiłem według Garmina do 7 tyś. km przejechanych w tym roku km :)
pękło 7 tysięcy km © serav

Maratony Kresowe: 26.08.2012 Suwałki

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · Komentarze(8)
Nie dane mi było po raz kolejny przejechać całą trasę maratonu z cyklu Maratony Kresowe. Tym razem nie wytrzymał łańcuch a raczej spinka która powinna już dawno być zmieniona.
Suwałki przywitały nas ulewą. Już na starcie wszyscy byli mokrzy. Nie zapowiadało to łatwej trasy która i sucha jest bardzo ciężka. Od startu ostrego cały czas przesuwałem się do przodu mając przed sobą całą czołówkę. Puls uspokoił się i jechałem czując silną nogę. Już nie pamiętam na którym km ale coś koło 25 poczułem dziwny luz w pedałach. Z początku myślałem że spadł mi łańcuch ale widzę jeden koniec zwisa mi przy kasecie. Skułem go bo nie zabrałem zapasowej spinki i ruszam. Cały czas przeskakuje mi łańcuch ale jakoś jadę. Podjazd i trach...urwał się ponownie przy okazji wyginając mi ramię przedniej przerzutki. Ramię pękło więc zakładam na środkową tarczę, spinam łańcuch i moim celem jest dojechanie do mety, chociaż mam przed sobą 30km i płasko nie będzie. Cały czas spotykam się z niespotykaną życzliwością mijających mnie zawodników. Niektórzy zatrzymują się i towarzyszą mi w naprawie. Po przejechaniu kilku km, łańcuch pęka po raz trzeci w dwóch miejscach. W tym momencie nie ma mowy o dalszej jeździe. Widząc jakąś wioskę dzwonię do mojej żony która z pomocą pożyczonej nawigacji od kolegi który przyjechał z nami i jadąc krótszy dystans zajął świetne miejsce debiutując w maratonach. Czekając na pomoc dołącza do mnie para z Chełma i tak sobie stoimy na rozdrożu dróg cali w błocie, przemoczeni i zmarznięci ale w świetnych nastrojach :)

Patrząc po dwóch dniach na oficjalne wyniki okazało się że maratonu nie skończyło 44 osoby !!!



70 km spacer ...

Piątek, 24 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, szosa, trening
Zajechałem po witaminy do sklepu a sprzedawca: "...na spacerku rowerem ? ..." Faktycznie można tak nazwać 70km ...spacerkiem :) do tego co będzie się działo w najbliższą niedzielę w Suwałkach.