Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:13963.94 km (w terenie 181.86 km; 1.30%)
Czas w ruchu:462:47
Średnia prędkość:30.17 km/h
Maksymalna prędkość:64.50 km/h
Suma podjazdów:72912 m
Maks. tętno maksymalne:209 (115 %)
Maks. tętno średnie:155 (85 %)
Suma kalorii:288475 kcal
Liczba aktywności:227
Średnio na aktywność:61.52 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Wracamy do żywych

Wtorek, 1 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria trening, szosa
Ostatni weekend to zamiast walki na maratonie w Jasienicy spędziłem w domu z okropnym bólem żołądka i gorączką. Nie wiem czy coś zjadłem czy załapałem jakąś infekcję ale cały dzień to jedna wielka głodówka.
Wczoraj zrobiłem lekki trening i dzisiaj już na całego dwa pełne okrążenia. Wyjeżdżając z domu pogoda słoneczna i prawie bezwietrznie. Nagle po 15km diametralna zmiana warunków wietrznych. Zaczęło tak wiać że ciężko było się rozpędzić do 30km/h. Nogi to fajnie odczuły, więc mam nadzieję że uda się pojechać w najbliższą niedzielę na maraton do Płocka.


Widoki dopisywały


Przerwa na telefony, które oczywiście rozdzwaniają się gdy moje tętno zbliża się do górnej granicy ;)

Trening - szosa

Czwartek, 26 września 2013 · Komentarze(5)
Kategoria szosa, trening
Warto dzisiaj iść na rower. Zerowy wiatr i temperatura nie najgorsza :)

Trening - szosa

Środa, 18 września 2013 · Komentarze(4)
Kategoria szosa, trening
Wczoraj był trenażer dzisiaj przestało padać więc wypadło na szosę:

Trening - szosa

Wtorek, 10 września 2013 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Samotny trening na szosie. Po zachodzie słońca zimno bardzo zmniejszyło wydolność nóg.

Reaktywacja i regeneracja

Piątek, 6 września 2013 · Komentarze(2)
Jeśli ktoś tu czasami zaglądał i czytał moje wypociny to pewnie zauważył że od dłuższego czasu nic się tutaj nie działo. Wiem po sobie że blog żyje do puki coś nowego się pojawia, nowości motywują do czytania a także do ruszenia tyłka z kanapy o ile jest to blog-dziennik poświęcony jakieś dziedzinie sportu. Po wielu próbach udało mi się znaleźć sposób na zmianę wyglądu graficznego a to z kolei zachęciło mnie do kontynuowania wpisów.
Szkoda że sezon powoli się kończy ale myślę że zostało jeszcze przynajmniej dwa miesiące dobrego kręcenia w przyjemnych okolicznościach przyrody, także nie ma co się załamywać.
W tym roku większa część maratonów to edycja Lotto Poland Bike Marathon. Dużo startów opuściłem na początku ale myślę że ostatecznie będę dość wysoko.
W tej chwili startuję w drużynie BGŻ KK24h www.kk24h.pl, jednak oprócz tego że punkty idą do drużyny nic się więcej nie zmieniło. W dalszym ciągu moim głównym sponsorem jest moja firma. Nie ukrywam że po cichu liczę że uda mi się znaleźć innych sponsorów lub chociażby drużynę która zapewni podstawowe warunki na tym pułapie amatorskiego ścigania się. Zapał i chęci są duże a forma mimo wieku 37lat ciągle rośnie :)

Dzisiaj wyszedłem na rower z nadzieją że nie rozłożę się bardziej, ponieważ od dwóch dni męczy mnie jakaś infekcja.



Urlop na Podhalu

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · Komentarze(0)
Marzyła mi się jazda na rowerze w górach... Niespodziewanie postanowiliśmy spędzić urlop właśnie na południu Polski. Za namową Piotra ruszyliśmy do Szaflar. Trafiliśmy na idealną pogodę. Jeszcze tego samego dnia co przyjechaliśmy ruszyłem na najbliższą widoczną górkę i dopiero zobaczyłem co to znaczy podjazd. Kolejne dni zaczynały się od godziny 6 rano. Bułka z dżemem, izotonik do bidonu i w drogę. Korzystałem z trasy IC Podhale. Świetna trasa zarówno widokowo jak i treningowo. Dopiero ostatniego dnia puściłem się częścią trasy TdP. Łopuszanka zachwyciła mnie podwójnie. Potem inne miejscowości. Na trasie do Bukowiny spotkałem cztery osoby jadące w tym samym kierunku, świetna sprawa jechać w takim towarzystwie, tym bardziej że w Łomży cudem jest spotkać kogokolwiek trenującego a tutaj 7 rano i tyle osób. Będziemy długo wspominać urlop a za rok wracamy w to samo miejsce.