Pogoda nie zachęcała w ogóle by wyjść z domu. Pochmurno, zimno i w ogóle. Chciałem sprawdzić średnią ale włączając stoper poza miastem gdzie nie musiałbym zwalniać z powodu świateł lub pieszych. Nie czułem się jakoś najlepiej więc i czas rewelacyjny nie jest. Jutro odpoczynek i w niedzielę oby sił przybyło na ostatnim maratonie tego roku.
Wybrałem się dzisiaj pokręcić po terenie. Dupa z tego wyszła bo zrobiłem połowę mniej km po lesie niż zamierzałem. Co jakiś czas zatrzymywałem się by wyregulować siodełko w poziomie. Jednak lekkie nachylenie w dół bardziej mi odpowiada niż całkowicie poziomo. Potem jak się okazało zrobiło się błyskawicznie ciemno i trzeba było kierować się na asfalt. Zdążyłem zaliczyć trochę górek w lesie i uznałem że forma jest niezła. Mam nadzieję że utrzyma się do najbliższej niedzieli gdzie mam zamiar pojechać w ostatnim w tym sezonie maratonie Poland Bike w Legionowie. Nie mogę się doczekać jutro bo ma przyjść zamówiony nowy strój z firmy Quest.
Ps. No i się doczekałem. Dzisiaj kurier dostarczył paczkę. Naprawdę jestem bardzo zadowolony z materiałów jak i wykonania. Projekt dzięki moim ścisłym sugestiom prezentuje się wspaniale.
Debiut nastąpi pewnie w najbliższą niedzielę w Legionowie :) Wtedy będę mógł przekonać się jak sprawdza się w praktyce.
Kurcze jak to się dzieje że sezon ku końcowi a jeździ mi się coraz lepiej. Cieszę się jeszcze dodatkowo że próby zrzucenia wagi w końcu się udają a mimo to nie spada siła w nogach. &feature=autoshare
Przypadkowo pojechałem dzisiaj najszybszą prędkością maksymalną w tym sezonie :) Średnia byłaby lepsza ale wjechałem do miasta w godzinach szczytu i wiadomo korki itp ;) Jutro przerwa bo widzę że dobrze na mnie działają jedno-dwudniowe przerwy w treningach.
Po dwóch dniach odpoczynku dzisiaj jechało mi się rewelacyjnie. Wiał umiarkowany wiatr z kierunku południowego więc pierwsza część trasy z wiatrem, druga pod wiatr. Trasa do Stawisk więc nie zabrakło wyczerpujących podjazdów ...
Zbierałem się żeby znów pojechać trasą Łomża-Rutki-Grądy W.-Wizna-Bronowo-Łomża i się zebrałem przy bardzo niekorzystnym wietrze. Miałem nadzieję że poprawię średnią i prawie się to udało ale niestety wiatr przez większą część trasy dał się we znaki.
Ponownie zapukałem do firmy rodziny M. Włoszczowskiej Quest z prośbą o przebudowanie projektu ubrań w których jeżdżę na maratonach. Projekt został wykonany i nie mogę się doczekać aby zobaczyć go na żywo.
Dzisiaj był na tyle korzystny kierunek wiatru że wyruszyłem na wspaniałą pod względem treningowym trasę: Łomża-Stawiski-Łomża. Jest to trasa o całkiem przyzwoitej sumie przewyższeń. Można poćwiczyć podjazdy i szybkie sprinty na zjazdach. Jedyny minus to duży ruch samochodów osobowych i ciężarowych ale jak na razie do tej pory nie było niebezpiecznych sytuacji. Pierwsze 25km pokonałem pod dość silny wiatr. Lekko ociężałe nogi ale potem po nawrocie na rondzie w Stawiskach średnia zdecydowanie lepsza.
Miłość do dwóch kółek praktycznie od dziecka ( wtedy na początku jeszcze 4 kółka). Rower towarzyszy mi przez całe życie. Głównie startuję w maratonach MTB, jednak cały czas jest to dla mnie narzędzie aby utrzymać zdrowie i zresetować umysł o ciężkim dniu.
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."