80km

Środa, 18 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria szosa, trening
Wymęczyłem dzisiaj te 80km. Cud będzie jak tego wyjazdu nie przechoruję ( eferalgan już wypity). Po wyjeździe stwierdziłem że jestem głodny i nawet batonik nie pomógł. Potem mimo słońca czułem cały czas dziwnie mroźny wiatr. Po 60km drastycznie spadło mi tętno co już tylko potwierdzało że jadę resztkami sił.
Jednak lepiej zjeść więcej przed treningiem niż jechać z pustym żołądkiem, zwłaszcza że jedzie się ponad 2 godziny.
Trasa Jedwabne - Wizna © serav

autoportret © serav

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]