Dzisiaj powtórka ostatniej trasy. Ta sama długość, wiatr odrobinę mniejszy i bez śniegu :) Średnia bardzo optymistyczna w porównaniu do ostatniego treningu :) Tym razem zaopatrzyłem się w dwa batoniki zbożowe które uratowały mnie przed głodem i odcięciem wszystkich sił tak jak ostatnio. #
Komentarze (1)
No ja już bez batonika w kieszonce nie wyruszam, chyba że na bardzo krótki rozjazd. Głód potrafi chwycić w najmniej oczekiwanym momencie, a jak już chwyci to nic nie pomoże i po chwili odetnie prąd :)
Miłość do dwóch kółek praktycznie od dziecka ( wtedy na początku jeszcze 4 kółka). Rower towarzyszy mi przez całe życie. Głównie startuję w maratonach MTB, jednak cały czas jest to dla mnie narzędzie aby utrzymać zdrowie i zresetować umysł o ciężkim dniu.
"Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąż wybitnym sportowcem."